Dziwny mecz Broni Radom, ale jest zwycięstwo Przewaga Broni Radom w meczu z Naprzodem Skórzec nie podlegała żadnej dyskusji, ale radomianie zupełnie niepotrzebnie zafundowali sobie i swoim sympatykom niezwykle nerwową końcówkę. To w niej, nie wykorzystali dwóch rzutów karnych, a goście zdobyli kontaktową bramkę. Koniec końców, skończyło się wygraną gospodarzy, a przecież zwycięzców się nie sądzi.
Mecz był dziwny, bo jego wynik zupełnie nie oddaje przebiegu gry. Co prawda Broń w miarę szybko objęła prowadzenie, kiedy Adam Imiela celnie uderzył z 14. metrów, ale kolejne gole długo nie padały. Radomianie, owszem nacierali, ale razili nieskutecznością.
Po przeszło godzinie gry, gospodarze otrzymali rzut karny, który wykorzystał Kamil Czarnecki. Wydawało się, że teraz bramki dla miejscowych posypią się jak z rogu obfitości. I może tak by było, gdyby nie wyjątkowa indolencja strzelecka piłkarzy z Radomiu, tego dnia. Powodzenia nie przynosiły akcje, nie przyniósł też kolejny rzut karny. Lepszy od Kamila Czarneckiego okazał się bramkarz gości. A kiedy niedługo przed końcem atomowym strzałem z daleka popisał się Piotr Zając zrobiło się nerwowo. Tym bardziej, że Broń, a ściślej Dominik Leśniewski, nie wykorzystała kolejnego rzutu karnego.
Więcej bramek już nie padło i komplet punktów zasłużenie został w Radomiu. Broń miała jednak mnóstwo okazji, żeby ten mecz rozstrzygnąć na własną korzyść znacznie wcześniej, a Naprzód powinien wyjeżdżać z pół tuzinem straconych goli na koncie.
BROŃ RADOM - NAPRZÓD SKÓRZEC 2:1 (1:0)
Bramki: Imiela (20.), Czarnecki (65. - karny) - Zając (88.)
Broń: Kula - Korcz, Wojciech Kupiec, Grunt, Wicik, Nogaj (61. Leśniewski), Wiktor Kupiec, Imiela (88. Dobosz), Nowosielski, Putin (80. Więcek), Czarnecki.
Naprzód: Krawczyk - Całka, Skóra, Kisiel, Zając, Śliwka, Chojecki, Paciorek, Chłopek, Dołęga, Utnicki.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|